Po raz pierwszy wtedy, gdy usłyszałem wiadomość, że dwaj mężczyźni, którzy ostrzelali z broni pneumatycznej prawie 50 aut w Tarnowie, decyzją sądu okręgowego zostali ostatecznie aresztowani. Piszę „ostatecznie”. albowiem kiedy za pierwszym razem o areszt dla strzelców wnioskowała tarnowska prokuratura, to tarnowski sąd rejonowy nie widział jakoś powodów do tego, by niebezpiecznych dla otoczenia osobników pozbawić dostępu do broni i do cudzych samochodów, choćby do czasu procesu.

Szczególnego aromatu tej historii dodaje fakt, że uliczne strzelectwo nie jest jedyną dyscypliną karalną uprawianą przez obu panów. Nieco wcześniej ukradli i rozkręcili na kawałki samochód, co prawdopodobnie uszłoby im na sucho, gdyby w miejscu rozbiórki pojazdu nie była zainstalowana kamera, a nakręcony nią film oraz odtwórcy głównych ról - nie trafili w ręce policji. Ostrzelanie samochodów, z których część należała do tarnowskich policjantów, miało być podobno formą zemsty za wykrycie tego pierwszego przestępstwa, za które obaj panowie mieli odpowiadać z wolnej stopy, co skłoniło ich do zostania wolnymi strzelcami. Zostali nimi zresztą w czasie, gdy stosowano wobec nich tzw. dozór policyjny zamiast... tymczasowego aresztowania. Jeśli ostatecznie obaj podejrzani trafią z miejsca tymczasowego aresztowania do miejsca stałego osadzenia, to chyba będą dodatkowo skazani na pośmiewisko pod celą.

Również z Tarnowa nadeszła wiadomość o tym, że tamtejszy prezydent Roman Ciepiela postanowił publicznie upokorzyć podległych mu urzędników z wydziału geodezji, którzy przygotowali wstępną listę propozycji nazw tarnowskich ulic przeznaczonych do dekomunizacji, czyli do zmiany patronów na niekomunistycznych. Prezydent Ciepiela nie tylko wyparł się związku z ową listą, nie tylko przeprosił wszystkich, którzy mieli się poczuć urażeni ową listą, ale w dodatku zapowiedział wysłanie urzędników, którzy listę sporządzili, na wykład historyczny poświęcony Batalionom Chłopskim. Dlaczego Batalionom Chłopskim? Bo ulica Batalionów Chłopskich również na listę ulic podejrzanych o gloryfikowanie komunizmu trafiła. Czy powinna była tam trafić czy nie, to osobna sprawa i temat na ciekawą dysputę historyczną, a nie na felieton. Łatwość, z jaką Bataliony Chłopskie były wchłaniane przez armię Berlinga, w czasie gdy Armia Krajowa pozostawała wierna legalnemu rządowi Rzeczypospolitej mnie akurat nie imponuje, ale nie jestem obywatelem Tarnowa, zaś decyzja należy do tarnowskich radnych wybranych przez tarnowskich wyborców. Zresztą przy niektórych nazwiskach z listy, za którą tak nieapetycznie przepraszał prezydent Ciepiela, Bataliony Chłopskie to swoje chłopy. Otóż wystawcie sobie Państwo, że w Tarnowie nadal istnieje osiedle XXV-lecia PRL a tamtejszym ulicom wciąż patronują pełnokrwiści komuniści w rodzaju Władysława Hibnera, Mariana Buczka, Lucjana Szenwalda, Stanisława Fąfary czy sowieckiego generała Aleksandra Waszkiewicza oddelegowanego przez Stalina do odgrywania roli Polaka niczym Rokossowski. Dlatego osobiście jestem wdzięczny urzędnikom z wydziału geodezji tarnowskiego magistratu za wzbogacenie mojej wiedzy o Tarnowie na początku drugiego ćwierćwiecza III RP. Z dużą (sz)czujnością będę śledził ciąg dalszy tej historii, zwłaszcza dalszy ciąg na forum Rady Miasta Tarnowa. Coś mi mówi, że będzie o czym mówić.