Marszałek, Jacek Krupa, na antenie Radia Kraków szacuje, że około 20 procent pasażerów pociągów przesiadło się z powrotem do samochodów z powodu utrudnień w ruchu kolejowym. Nasze wysiłki zostały zmarnowane - mówił na antenie Radia Kraków . Przyznał, że był zaskoczony, że po otwarciu łącznicy Zabłocie - Krzemionki ta linia będzie musiała czekać, bo zaczynają się remonty na torach w kierunku Skawiny. "Nasza wielka praca przy promocji kolei, podniesienie standardów, została zepsuta przez PKP. Oni nie myślą o pasażerach, ale o sobie" - dodał Krupa. Panie marszałku - o tym, że kolej w Polsce posługuje się tylko sobie znaną logiką - to wiemy wszyscy. O tym, że w PKP PLK pasażer jest największą przeszkodą w spokojnej pracy - to też wiemy. Ale wiemy też o tym, że dwie duże instytucje powinny wypracować mechanizmy dogadywania się. Bo coś za dużo tych zaskoczeń....

PKP PLK twierdzi dla odmiany że "padli ofiarą własnego sukcesu" - czyli jednak potwierdza się - za dużo tych pasażerów, prawda? Tylko - patrząc na remont na trasie katowickiej, na tarnowskie wiadukty, na zamieszanie wokół łącznicy w Chabówce i linii do Skawiny - to jakoś cięzko mi w ten suckes uwierzyć. Ale może ja malkontent jestem?