Ponieważ ten najazd akurat górom raczej nie zaszkodzi, natomiast pseudoturystom - owszem, to ja przypomnę jeszcze tylko, że litera "T" w skrócie TOPR pochodzi od "Tatry", a nie od: "taxi".

 

Skoro inteligencją nie grzeszą turyści, to poszukajmy jej gdzie indziej - oto nowy system inteligentnych znaków drogowych, ma ostrzegać przed korkami, wypadkami i fatalną pogodą. Powstanie na zlecenie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad we współpracy dwóch prywatnych firm i dwóch uczelni: Politechniki Gdańskiej oraz Akademii Górniczo-Hutniczej. Ma być bezpieczniej, inteligentniej i nowocześniej, bo jak podkreślają twórcy - czegoś takiego na polskich drogach jeszcze nie było. Spokojnie - nie takie rzeczy się psuło, nie takie programy się kładło - jak mawiał jeden mój kolega. Zanim uwierzę w te znaki chciałbym zobaczyć czy są urzędnikoodporne, bowiem żaden, najbardziej nawet inteligentny znak, na nic się nie przyda, gdy się go postawi w głupim miejscu ...

 

Co może zrobić znak w zły miejscu, wiedzą mieszkańcy Bukowna gdzie, na niespełna trzech kilometrach drogi, zamontowano trzydzieści ograniczników prędkości. Progi są obecnie demontowane a do błędu przyznały się władze miasta i nazwały to bezmyślnością. No bo przecież taki próg to moment... Paaanie, szast-prast i przykręcony, kto by to liczył.... Chcieli przecież dobrze. Czyli znów wracamy do inteligencji.