Słowacy zamykają szlaki w Tatrach 1 listopada

"Zamknięcie" oznacza zakaz wstępu na wszystkie znakowane szlaki turystyczne położone powyżej otwartych zimą schronisk. W praktyce oznacza to, że lwia część słowackich Tatr jest - a przynajmniej powinna być - zakazana dla turystów. Nieposłuszni się jednak zdarzają i to po obu stronach granic.

Kto na Słowacji decyduje o zamykaniu szlaków

Decyzję podjęto w 1980 roku i stworzono odpowiednie przepisy. Praktycznie wykonuje je TANAP, czyli odpowiednik naszego Tatrzańskiego Parku Narodowego. To właśnie TANAP co roku ogłasza "stan zamknięcia" Tatr. Tatry zamykane są 1 listopada, a otwierane 15 czerwca. To aż 6 i pół miesiąca, ponad pół roku.
Wyjątków właściwie nie ma - wśród nich można wskazać szlak na Słavkowski Szczyt, pnący się na wysokość 2453 metrów i mały fragment tak zwanej "tatrzańskiej magistrali", czyli głównego tatrzańskiego szlaku, między Popradzkim Stawem a Doliną Wielicką.

Gdy Tatry są zamknięte, można wędrować do Chat, czyli słowackich schronisk:
Przy Popradzkim Stawie,
Zbójnickiej,
Teryho,
Przy Zielonym Stawie,
Plesnivec
i do hotelu górskiego Śląski Dom.
Chata pod Rysmi jest zimą zamknięta.


Zamykane są też Tatry Zachodnie. Tę dezyzję ogłasza wojewódzki Urząd Ochrony Środowisła w słowackiej Żylinie.

Można też wejść również na niektóre odcinki szlaków w dolnej części dolin tatrzańskich. Wykaz zamkniętych szlaków łatwo znajdziemy w internecie. I naprawdę warto to zrobić.
Co istotne - szlaki w Tatrach są zamykane przede wszystkim ze względu na dobro przyrody, po to, żeby ją chronić i żeby mogła "odpocząć" od ludzkiej obecności. Bezpieczeństwo turystów też oczywiście jest istotne, ale Słowacy podkreślają, że zamykając góry kierują się głównie dobrem tatrzańskiej fauny i flory.
Zamknięcie tak wielu tatrzańskich szlaków na tak długo Słowacy tłumaczą również tym, że… mają dużo innych gór. I to prawda. Góry zajmują sporo ponad 50 procent ich terytorium. A u nas to 2 procent. Nawet licząc różnicę w wielkości obu krajów to dużo.

A jak to wygląda w Polsce?

Nie zamykamy szlaków w Tatrach z wyjątkiem kilku, których wykaz również można znaleźć w internecie. Zamykana jest też Jaskinia Mroźna. A jak mogłoby to wyglądać od strony prawnej? Na pewno podobnie jak na Słowacji. Najpierw należałoby stworzyć przepisy. A zamknięcie, co roku, mógłby pewno ogłaszać TPN. Jednak nasz Park stoi na stanowisku, TOPR również, że to turysta sam decyduje czy i kiedy idzie w góry. I to się raczej nie zmieni. Przyrodnicy i ratownicy wierzą bowiem, że - mimo wszystko - dostępu do gór nie należy zamykać ani ograniczać. Nikomu.

 

 

(Daniela Motak/dr)