Tak naprawdę każdy z nas kaligrafował jako dziecko. Kiedy w czwartej klasie przechodzimy na tak zwaną szeroką linię, większość z nas próbowała ozdabiać litery, tworząc różne zawijasy. W ten sposób wyrabialiśmy sobie nasz charakter pisma - mówi 28-letni Grzegorz Barasiński z Krakowa, który już jako dziecko zaczął swą przygodę z pięknym pismem.
Podobały mu się ładne, starannie kreślone litery. Zaczął je ozdabiać. Chciał również poprawić swój charakter pisma i zgłębiać wiedzę na ten temat. Czytał książki o tematyce kaligraficznej. Grzegorz Barasiński jest kaligrafem samoukiem. Studiował religioznawstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale już podczas studiów uznał, że chce się utrzymywać ze swojej pasji.
To próbka jego możliwości: