Dziennikarze portalu wysokienapiecie.pl wyruszyli sportowym, elektrycznym autem w podróż na kraniec Europy. Postanowili sprawdzić czy infrastruktura ładowania zielonych samochodów nie spowalnia dalekich podróży. Z Warszawy dotarli na najbardziej na zachód wysunięty półwysep kontynentalnej Europy – Cabo da Roca w Portugalii.  Łącznie ładowali samochód 42 razy, średnio co 180 km, choć warunki jazdy i naładowanie akumulatora pozwalało zwykle na pokonanie 250-300 km między stacjami. Największy dystans jaki pokonano na jednym pełnym naładowaniu baterii wyniósł 424 km. Z Bartłomiejem Derskim rozmawiała Ewa Szkurłat