Zapraszamy do wysłuchania opowieści o tym niezwykłym dziele sztuki. W audycji Radia Kraków o pięknej Włoszce z obrazu Leonarda opowiadali kustosz MNK Dorota Dec, dyrektor MNK Andrzej Betlej oraz Michał Bażanowski, konserwator z MNK.

Obraz zakupiony przez księcia Adama Jerzego Czartoryskiego od nieznanego nam właściciela, około roku 1800, zapewne we Włoszech, trafił do rąk matki księcia, księżnej Izabeli z Flemingów Czartoryskiej,  która w roku 1801 otworzyła w Puławach pierwsze w Polsce muzeum publiczne. Początkowo określany jako wizerunek anonimowej kobiety, uznany został przez Czartoryską za portret tzw. La Belle Ferroniere, przypuszczalnie na podstawie porównania z ryciną wykonaną według innego portretu Leonarda, znajdującego się obecnie w Luwrze. Zapewne wtedy w górnym, lewym narożniku obrazu umieszczono widoczny do dzisiaj napis: LA BELE FERONIERE / LEONARD D’AWINCI, z błędem ortograficznym (nieobecne w alfabecie włoskim W zamiast V), bądź świadomie spolszczający nazwisko Vinci. Prawdopodobnie w tym samym czasie przemalowane zostało na czarno pierwotne, błękitnoszare, tło obrazu oraz podkreślone zostały czernią pewne elementy ubioru modelki.
Obraz stanowi bardzo istotne dokonanie w dziedzinie nowożytnego malarstwa portretowego. Namalowany przez wybitnego uczonego, wnikliwego badacza natury, dysponującego głęboką wiedzą o fizyce światła, ludzkiej i zwierzęcej anatomii, także psychologii, artystę panującego w pełni nad techniką malarskiego warsztatu, jest dziełem zupełnie nowatorskim na tle swojej epoki.


Polscy historycy sztuki, J.Mycielski  (1893) i J.Bołoz-Antoniewicz (1900)jako pierwsi zwrócili uwagę, że obraz znajdujący się w posiadaniu Czartoryskich  może być uchodzącym za zaginiony portretem  Cecylii Gallerani, młodej damy mediolańskiego dworu, kochanki księcia  Lodovica Sforzy zwanego il Moro. O tym, że Leonardo ją sportretował wiadomo było z sonetu nadwornego poety Bernarda Bellincioniego (1493)  i z korespondencji wymienionej pomiędzy Cecylią Gallerani a księżną Izabelą d’Este, która w roku 1498 wypożyczyła  od Cecylli  jej portret namalowany przez Leonarda. A.E.Hewett (1907), zauważył, że grecka nazwa gronostaja –gale – odpowiada dwom pierwszym sylabom nazwiska Gallerani, co umocniło koncepcję Bołoz-Antoniewicza, do której nawiązał H.Ochenkowski (1919), zwracając uwagę, że gronostaj  może odnosić się także do księcia Lodovica Sforzy, którego zwano czasem „Ermellino”(gronostaj). Po latach rozwinął tę kwestię C.Pedretti (1990), wiążąc przydomek księcia z przyznaniem mu w roku 1488, przez króla Neapolu Ferdynanda I Aragońskiego „Orderu Gronostaja”. Gronostaj, uchodzący od starożytności za symbol czystości, pojawił się też na rysunku Leonarda (ok.r.1490), stanowiącym, według Pedrettiego, projekt medalu dla Lodowica Sforzy. Rysunek ten przedstawiający  myśliwego polującego na gronostaja, który przed nim nie ucieka, bo woli raczej dać się schwytać  niż wstąpić do błotnistej kałuży, miał być zapewne uzupełniony dewizą „Malo mori quam foedari” (lepiej  umrzeć, niż się splamić), pojawiającą się obok gronostaja  m.in. na emblematach Federico da Montefeltre, księcia Urbino, który podobnie jak Sforza był kawalerem Orderu Gronostaja.
      

Pochodząca z nieszlacheckiej sieneńskiej rodziny, osiadłej w Mediolanie, piękna i  inteligentna Cecylia pojawiła się na dworze Ludovica il Moro w początkach 1489 roku. Została też wkrótce oficjalną kochanką księcia, który od dawna był zaślubiony „pro verba” z Beatrice d’Este, młodszą córką Ercole, księcia Ferrary. 16 stycznia 1491 odbyły się  zaślubiny Ludovica z Beatrice, a w niedługi czas potem, 3 maja 1491 Cecylia Gallerani urodziła Ludovicowi syna, któremu nadano imię Cesare. Z tej okazji książę obdarował Cecylię dobrami ziemskimi Saronno i pozostawił ją jeszcze, przez kilka miesięcy, wraz z dzieckiem na dworze, co stało się powodem licznych zadrażnień. W końcu, pod naciskiem żony i jej ojca,  zdecydował się wydać swą kochankę  za Ludovica Carminati de Brambilla hrabiego Bergamino i przenieść ją, wraz ze swoim  synem, do bogato wyposażonego pałacu Carmagnola, stanowiącego dar  dla małego Cezare. Cecylia Gallerani zmarła w roku 1536, w wieku około 63 lat, w sławie wybitnej poetki, piszącej po włosku i po łacinie, wychwalana przez  nowelistę Matteo Bandello jako „gran lume de la lingua italiana („wielkie światło języka włoskiego”). Niestety jej poezje nie zachowały się.
   

Przedmiotem badań było też zwierzątko, należące do rodziny łasicowatych ale odmienne od maleńkiego i nie dającego się oswoić gronostaja. W obrazie Leonarda przede wszystkim pełni funkcję emblematu, stanowiącego  niewątpliwą aluzję  zarówno do księcia Sforzy, zwanego „ermellino”(gronostaj), jak  jego kochanki, której nazwisko Gallerani mogło kojarzyć się z grecką nazwą tego zwierzątka „gale”, i tylko jako gronostaj ma sens w tym alegorycznym portrecie.

Po śmierci Cecylii Gallerani portret jej zniknął na kilka wieków z pola widzenia, by pojawić się znowu dopiero około 1800 roku, w Polsce. Obecnie jest najcenniejszym dziełem malarstwa sztalugowego w polskich zbiorach.  
Dama z gronostajem  została  poddana  kilku poważnym badaniom konserwatorskim: Rudolfa Kozłowskiego (1952), Kazimierza Kwiatkowskiego (1952-1955), Davida Bulla (1991-1992) oraz Pascala Cotte i Jeana Penicaut (Lumiere Technology. 2007). Badania te  pozwoliły m.in. na potwierdzenie  pełnej autentyczności dzieła i pewnego autorstwa Leonarda, które, na przełomie XIX i XX wieku, było niekiedy podawane w wątpliwość (obraz próbowano przypisać m.in. Ambroggio de Predis i Giovanniemu-Antonio Boltraffio), określenie rzeczywistego stanu obrazu, który mimo przemalowania tła okazał się być jednym z najlepiej zachowanych dzieł Leonarda, w większości istotnych partii (twarz modelki, zwierzątko) nie dotkniętych żadną obcą ingerencją.

jn/materiały prasowe MNK, wg tekstu Janusza Wałka

Leonardo da Vinci (1452 – 1519), "Dama z gronostajem"
Alegoryczny portret Cecylii Gallerani, około 1490
Olej, tempera na desce orzechowej, 54,8 x 40,3 cm