A.Bocheński lata 70/80. Fot. dzięki uprzejmości J.Sadkiewicza
" Dzieje głupoty w Polsce" Aleksnadra Bocheńskiego - pozostają jednym z najciekawszych i najbardziej inspirujących dzieł polskiego pisarstwa politycznego. Nie tylko jako głos w sporze o historyczne wybory, ale i jako oparta na solidnych podstawach próba stworzenia teoretycznych ram dla strategii politycznej państwa słabego, położonego między mocarstwami. - Jan Sadkiewicz
Koniec lat 30. XX wieku. Zdjęcie pochodzi z Wiadomości Litera
Aleksander Bocheński o Dziejach głupoty ... :
"Książka niniejsza zawiera kilka pamfletów, poświeconych naszym historykom - pisze we wstępie do Dziejów głupoty ... Aleksander Bocheński. Napisalem ją podczas okupacji, gdy stwierdziłem, w rozmowach z przywódcami naszego społeczeństwa, że po pierwsze - mają oni dość mylne pojęcie o naszej przeszłości, a po drugie - znajdują bez trudu historyków, na których mogą się powołać dla poparcia swego zdania. Pojęcia te wypowiadali na uzasadnienie swoich bieżących decyzji. Stąd namacalnie niejako przekonałem się, że dziejopisarstwo wywiera duży wpływ na losy naszego zbiorowiska i że wpływ ten może być zły albo dobry, zależnie od tego, czy dziejopisarstwo przedstawia przeszłość prawdziwie czy fałszywie..."
fot. dzieki uprzejmości J.Sadkiewicza
Co bym zmienił w Dziejach głupoty...?
Przede wszystkim zmniłbym pewien element książki, zanim się ona zaczyna, a mianowicie tytuł. Powinien brzmieć tak: Dzieje rozumu i głupoty w Polsce. Odpowiadałby wtedy bardziej treści, gdyż w każdej epoce kiedy fala bezmyślnych emocji zalewała opinię publiczną i spychała naród polski w zacofanie, co w myśl dawnego tytułu byłoby treścią ksiązki - istniał zawsze front myślenia i zdrowego rozsądku. Co więcej nie brakło okresów, i to wieloletnich, kiedy zdrowy rozsądek brał górę nad szaleństwem i dyktował politykę zagraniczną - w sposób przezorny i dalekowzroczny.
Ta zmiana tytułu skłaniałaby mnie jednak - zobligowała, że użyję staroświeckiego określenia - do pomnożenia tych licznych, ale za mało licznych stron, które poświęcam dziejom polskiego zdrowego rozsądku politycznego. Pierwsze wydanie Dziejów głupoty... kończyło się na roku 1832, moglo więc obejmować tylko mądre dzieło polskiego oświecenia i jego ostatnich roczników, dzierżących do wybuchu powstania listopadowego rządy w Królestwie Polskim. Drugie wydanie poszerzyłem o rozdział poświęcony Wielopolskiemu w przeddzień powstania styczniowego.
[...]
Jesli idzie o linię przewodnią książki, o jej zasadniczy wątek, to mianowałem głupotą każde działanie osłabiające państwo w zakresie ustroju, a zwłaszcza polityki zagranicznej. wszystkie sojusze słuszne i korzystne nazywam mądrością narodu - zgubne, nierealne, naiwne bo z daleka dające się rozpoznać jako zwodzenie Polski, aby ją podburzyć przeciw Rosji, a potem porzucić dla bliższych sobie i ważniejszcyh interesów zaliczam do domeny głupoty..."
( wypowiedź Aleksandra Bocheńskiego z roku 1986)
( fr z aneksu w : "Dzieje głupoty w Polsce"A. Bocheński Universitas 2020 s 471- 474 )
oprac.jd