Sebastian w tej dyscyplinie jest złotym i srebrnym medalistą Mistrzostw Europy w kategorii 18-24 lat. W połowie października dał się poznać szerokiej publiczności występując w finale programu Ninja Warrior w telewizji Polsat (polega to na pokonaniu ekstremalnego toru przeszkód - żadnemu z finalistów ta sztuka się nie udała). A tydzień później zdobył tytuł Mistrza Polski podczas Runmageddonu we Wrocławiu.
Sebastian ma 23 lata. Mieszka i trenuje w Stojowicach koło Dobczyc. Dosłownie trenuje, bo u siebie w ogrodzie ma... specjalnie skonstruowany tor przeszkód, na którym codziennie ćwiczy.
- Dojazd do Krakowa to co najmniej dwie godziny w obie strony - tłumaczy - A ja łącze sport z pracą zawodową, więc to dla mnie oszczędność czasu, Wracam do domu, idę przed dom i zaliczam trening. W okolicy też jest gdzie pobiegać.
Przeszkody są przygotowane w tak profesjonalny sposób, że organizatorzy zawodów często wypożyczają je od Sebastiana i umieszczają na trasach.
Przygoda z OCR zaczęła się dość prozaicznie. W 2015 roku w pobliskich Myślenicach organiozwany był Runmageddon. "Seba" postanowił z ciekawości wystartować.
- Chwyciło - przyznaje. Zaczął trenować i wkrótce okazało się, że osiąga całkiem niezłe wyniki. W 2017 roku zdobył Mistrzostwo Europy w biegu na 4km, a rok później wicemistrzostwo na 15 kilometrów (oba w swojej kategorii wiekowej).
Jesienią tego roku wystąpił w programie Ninja Warrior, kwalifikując się do finału.
- Poznałem tam mnóstwo ciekawych ludzi. Wielu z nich miało ciężko w życiu, pokonało przeciwności losu. To, że ich poznałem, dało motywację do pracy.
Jak przyznaje Sebastian, udział w tym programie wcale nie jest łatwym zadaniem.
- Nie mieliśmy okazji trenować na torze. Jeden człowiek tylko nam pokazał, jak należy pokonać poszczególne przeszkody. Zadania wykonywaliśmy bez przygotowania i mieliśmy tylko jedną próbę.
W finale zresztą nikt nie pokonały wszystkich przeszkód, a konkretnie 23-metrowej liny, która jest tam jako ostatnia.
- W edycjach Ninja Warrior na całym świecie jest tylko kilku śmiałków, którzy wspięli się na linie do końca zdobyli puchar.
Udział w programie dał też Sebastianowi rozpoznawalność. To przyda się w kontekście kolejnych startów w zawodach. Może znajdzie się sponsor, który pomoże w dalszej karierze zawodnika z Małopolski.
SKO