Miłość do gór i do biegów górskich sprawiła, że pochodząca z Łodzi Edyta postanowiła przeprowadzić się do Małopolski. Według niej bieganie po górach to same plusy.
- To odskocznia od codziennych problemów, to reset dla głowy, z dala od ulicznego zgiełku. Przebywanie na łonie natury pomaga rozwiązać wiele problemów w życiu codziennym. Oczywiście bieganie po ulicy, po mieście, też ma swoje korzyści, ale to właśnie ucieczka na łono natury daje większe korzyści dla psychiki, równowagę i wewnętrzny spokój. A to w dzisiejszych czasach jest potrzebne - tłumaczy zawodniczka.
Warto też dodać, że bieganie po górach jest bezpieczniejsze z punktu widzenia smogu i epidemii. W górach i w lesie powietrze jest czystsze. A w miejscach gdzie jest mało ludzi, albo w ogóle ich nie ma, nie narażamy się na zakażenie.
Edyta zaczynała od "zwykłych" biegów. Zdobywała medale Mistrzostw Polski na 3000 m z przeszkodami i na 10 000 metrów. Jest też wielokrotną medalistką Mistrzostw Polski w półmaratonie i maratonie. W 2009 roku zdobyła złoto w słynnym maratonie w Dębnie.
Jej kariera lekkoatletyczna stanęła jednak pod wielkim znakiem zapytania po kontuzji pleców. Wtedy pojawiły się biegi górskie.
- Lekarze postawili najczarniejszą diagnozę dla sportowca i powiedzieli, że ja nie wrócę nawet do amatorskiego uprawiania sportu. To była jednak dla mnie cenna lekcja i przede wszystkim czas do wielu przemyśleń i podjęcia zupełnie innej drogi, by realizować swoją sportową pasję. Postawiłam na mocne obudowanie ciała i góry stały się lekiem na moją przypadłość.
I tu dochodzimy do kolejnego ważnego aspektu biegania po górach. To coś zupełnie innego, niż bieganie po asfalcie.
- To zupełnie inny wysiłek. Ciało układa się w różnych płaszczyznach, są podbiegi, zbiegi, różne rodzaje nawierzchni - tłumaczy Edyta - Całe ciało mocno pracuje, obudowujemy się i jest to wbrew pozorom bezpieczniejsze, niż tradycyjny bieg. Do tego dochodzi przyjemność bycia na łonie natury.
Według Edyty bieganie po asfalcie jest też o tyle trudniejsze, że tu trzeba cały czas trzymać odpowiednie tempo. Jeden błąd na trasie może pozbawić wyniku, jaki chce się osiągnąć. W biegach górskich słabsze punkty można nadrobić mocniejszymi.
Edyta nie tylko biega, jest też trenerką biegania i trenerką personalną. Na jej profilach na Instagramie i Facebooku można znaleźć sporo inspiracji.
Posłuchajcie naszej rozmowy z Edytą, którą zapytaliśmy również o to, czy prawdziwe biegi górskie to tylko ultramaratony. Oraz o jej najważniejszy start w "górskiej" karierze.
I spróbujcie aktywności w lesie i w górach, jeśli jeszcze nie mieliście okazji. Naprawdę warto, zwłaszcza teraz, kiedy głęboki oddech jest wszystkim potrzebny.