My zaś cały czas zachęcamy do przygotowań, bo konsekwentnie będziemy powtarzać, że prawdziwa radość z jazdy jest wtedy, gdy nie ryzykujemy kontuzji. A bez codziennej aktywności takie ryzyko jest całkiem duże.

Do tego skutecznie powinien nas wszystkich zachęcić nie kto inny, jak legenda polskiego narciarstwa, Andrzej  "Ałuś" Bachleda, który mocno kibicuje Biegowej Grupie Wsparcia.

To najsłynniejszy polski narciarz - jedyny, który rywalizował skutecznie z koalicją Skandynawów oraz mistrzami nart z krajów alpejskich.

Zdobył brązowy medal mistrzostw świata w konkurencjach alpejskich – brąz w 1970 w Val Gardena w kombinacji alpejskiej, a w 1974 na mistrzostwach świata w Sankt Moritz poprawił to miejsce, zdobywając w kombinacji alpejskiej srebro.

Jak nikt zna się na rzeczy, bo cały czas aktywnie działa w sporcie i w narciarstwie i podkreśla znaczenie przygotowań do narciarskiego, specyficznego, wysiłku...

- Przed sezonem każdy z narciarzy, musi być trochę bardziej aktywny niż zwykle - przekonuje pan Andrzej - Choćby stojąc na przystanku w oczekiwaniu na tramwaj czy aautobus warto poruszać trochę nogami, ugiąć kolana, stanąć na palcach... To wcale nie muszą być specjalnie przygotowane intensywne treningi. Trzeba po prostu rozruszać organizm.

Andrzej Bachleda zaleca również, aby przed pierwszą wizytą na stoku... przyzwyczaić się do sprzętu narciarskiego. Na przykład do butów. W tym celu warto je od czasu do czasu założyć w domu... przespacerować się z pokoju do pokoju (a zresztą... czy kupując nowe buty właśnie tak wszyscy nie robimy?)

- Nie ma nic gorszego, niż ubrać buty i ruszyć na trasę po ośmiu miesiącach przerwy - przekonuje. Tym bardziej, że należy również skontrolować sprawność naszych nart, wiązań i butów.
Kolejna rzecz - równie ważna - o której przypomina pan Andrzej to... rozgrzewka przed samym zjazdem na stoku. Tak samo jak w przypadku biegów, jazdy na rowerze, czy innego sportu, konieczne jest rozciągnięcie mięśni przed rozpoczęciem aktywności.

- A jeśli ktoś lubi jeździć po profesjonalnych, trudnych stokach, niech najpierw wybierze się na nieco łatwiejszą trasę, aby "wejść w sezon" - przekonuje były alpejczyk.

Mamy nadzieję, że te wszystkie rady pomogą Wam w radosnym przeżyciu sezonu narciarskiego.
A jeżdżąc na nartach... nie zapomnijcie o bieganiu! Zwłaszcza jeśli mieszkacie w mieście. Poza górami akurat śniegu (na razie) jak na lekarstwo, więc warunki do biegania są odpowiednie.

A nawet jeśli... to po śniegu też da się biegać.


Andrzej Bachleda


SKO/GB